powieść o ,,domu wina” z pokolenia na pokolenie
Winny, czy niewinny? Oto jest Pytanie!
Cóż w Winnicy Kinga można być zarówno winnym, jak i niewinnym.
Brzmi niepokojąco?
Spokojnie, nie ma się czego obawiać!
Dziś zdradzę Wam wszystkie (a przynajmniej większość) niespodzianek Winnicy Kinga. A jest co! W końcu to jedyne takie miejsce w Lubuskim.
Czy wiecie jak powstawała najstarsza z obecnie funkcjonujących winnic w Lubuskiem?
Czy wiecie, że wino można wykorzystać również w przetworach?
Czy wiecie, że jadąc na winnicę możemy również wziąć udział w licznych szkoleniach np. sommelierskich?
Jeśli nie to zapraszam – poniżej i oczywiście na winnicę, bo wszystkiego zdradzić się nie da. Choć uchylę Wam rąbka tajemnicy, że odwiedzając ową winnicę znajdziemy się na środku biegu rzeki Odry – jeżeli policzymy rzekę w kilometrach od jej ujścia do źródła to środek przypada właśnie w Starej Wsi.
Zanim przejdziemy do samej winnicy warto napomknąć kto za tym wszystkim stoi. Nie inaczej, jak w większości przypadku naszych lokalnych w tym przypadku również stoi za tym rodzina – założyciele Pani Halina i Pan Wojciech Kowalewscy, a także drugie, młodsze pokolenie tytułowa Pani Kinga Kowalewska – Koziarska z mężem Robertem. W rodzinie siła!
Winnica Kinga pełnoletność osiągnęła już dawno, a na horyzoncie rysują się coraz jaśniej jej 40 lat. Jeśli chodzi o winnicę to całkiem sporo ( zaznaczam – jeśli chodzi o winnicę!, w życiu to nadal młodość i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej). Została założona w 1985 roku, jako gospodarstwo w Starej Wsi koło Nowej Soli. Miejsce niezwykle urokliwe, znajdujące się nad Odrą w otoczeniu lasów łęgowych, jednak również kłopotliwa. W 1997 roku gospodarstwo dotkliwie dotknęła powódź stulecia doszczętnie niszcząc winnicę. Mimo niewyobrażalnej tragedii i strat właściciele nie załamali się. W wyniku powodzi ocalał jeden, jedyny krzew winorośli, który uznany został za nadzieję, że jednak da się jeszcze wszystko odbudować. Dziś krzak jest symbolem winnicy, która tutaj zaspoileruje przetrwała i nadal funkcjonuje.
Każde zniszczenie jest początkiem czegoś nowego. Dla rodziny Kowalewskich odradzająca się winnica dała nowe perspektywy. Obecnie Winnica Kinga to nie tylko rodzinna firma wytwarzająca lokalne wina, ale także działalność enoturystyczna, szkółka winorośli, czy kulinarne atrakcje.
Choć w przypadku winnicy najbardziej jest zapewne atrakcyjny aspekt kulinarny zanim do niego przejdziemy skupię się na winie. W końcu aż 1,5 hektara z 2 hektarowej winnicy to nasadzenia na potrzebę produkcji wina (na pozostałym obszarze znajduje się szkółka winorośli i winnica z owocem deserowym.
Jednym z mocnych aspektów jest zdecydowanie różnorodność uprawianych szczepów, a jest ich aż ponad 40! Początkowo jedyną uprawianą uprawą winorośli był Skarb Pannonii – odmiany deserowej o dużych, żółtych gronach, nieliczny z gatunków wielkoowocowych na rynku. Dziś trudno wymienić je wszystkie, ale na winnicy znajdziemy takie, jak Pinot Blanc, Pinot Gris, Johaniter, Regent, Rondo, czy Zweigelt. Ta różnorodność uprawianych odmian umożliwia odkrycie różnic i osiągalnych perspektyw każdego ze szczepów sprawiła, że wachlarz możliwości winnicy jest niezwykle imponujący. Smak win ciężko jest opisać. Każdy też lubi inne i mam nadzieję, że wśród oferty Winnica Kinga znajdzie swoje ulubione. Warto jednak nakreślić, że smak wina ze Starej Wsi jest doceniany przez wybitnych krytyków polskiego winiarstwa, co skutkuje wielokrotnym nagradzaniem ich w konkursie Kulinarne Dziedzictwo, czy dwukrotnym odznaczeniem tzw. ,,Perłą” na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Znajdziemy je również na Liście Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Dom Państwa Kowalewskich to prawdziwy ,,dom wina” – rozmawia się zarówno przy winie, jak i o winie, bo każde wino ma swoją historię, jednak spoiwem każdej historii jest … jedzenie.
Wiadomo wino idealnie komponuje się z pieczywem, czy serami , ale z winem również można gotować. Oczywiście można z kieliszkiem wina, nikt nie zabroni , ale w tym przypadku miałam na myśli bardziej gotowanie z użyciem wina. Czy słyszeliście o konfiturach winogronowych, octach winnych, czy marynatach na bazie wina? Takie cuda i wiele, wiele innych znajdziemy w Winnice Kinga. Przetwory na bazie winnego krzewu powstały z rąk Pani Haliny – specjalistki od winnych specjałów, która z wina i winogron była w stanie wyczarować potrawy, uznawane obecnie za sztandarowe np. gołąbki w liściach winnych, do których wykorzystywana jest odmiana Mołdowa, podchodząca z Mołdawii, posiadająca granatowe grona i … smaczne liście. To właśnie w nie po ukiszeniu zawijane są wspomniane gołąbki. Pani Kinga obecnie opiera się na recepturach mamy, a także na bazie nich wymyśla kolejne.
Przy winnicy funkcjonuje również sklepik z wyrobami z winnicy. Oprócz win znajdziemy w nim wiele innych produktów winnych – winne octy, konfitury, czy produkty nazwane od imion członków rodziny. Są tu Halinki, Wojcieszki, a także Maćki!
Z wszystkich tych cudowności skorzystać można korzystając z oferty enoturystycznej winnicy. Przyjmowane są grupy zorganizowane, które mogą wziąć udział w licznych szkoleniach, dotyczących dziedzin winiarskich – Rybakówka, czyli stary, drewniany obiekt, znajdujący się na winnicy jest na nich otwarta spokojnie pomieści kilkadziesiąt osób.
Oprócz tego warto wybrać się do Winnicy Kinga, jeśli sami chcielibyśmy posiadać krzewy winorośli w swoim przydomowym ogródku. Z pewnością znajdziemy tam coś dla siebie, bo znajdują się w niej szczepy odmian deserowych, moszczowych, dekoracyjnych i … mieszanych. Jaki będzie z nich najlepszy? Mnie nie pytajcie, ale w Winnicy Kinga z pewnością Wam w tym doradzą .
Autor artykułu: Justyna Gray
• Winnica Kinga • Stara Wieś 28, 67-100 Stara Wieś •
Skomentuj