Winnica Cantina znajduje się w Mozowie tuż pod Sulechowem, czyli jednej z małych stolic lubuskiego winiarstwa, bo takim zagłębiem nazwać można zarówno okolice Zaboru, a także Cigacic, nieopodal, którego leży właśnie Mozów. Cigacice swoje szczególne czasy świetlności miały w okresie średniowiecza, kiedy ze względu na łagodny mikroklimat winorośle znajdowały się na każdym kroku, a także na przełomie XIX i XX wieku, kiedy stały się miejscem wypoczynkowym z nagromadzeniem restauracji, przystani, czy winiarni. Dziś winiarze, w tym Winnica Cantina działają z całych sił, aby przywrócić te ,,złote czasy”.
Archive for tag: Blog
Opowieść o najbarwniejszej osobie w mieście
Słowo, które kojarzy się z Panią Sylwią to kolor!
Żółty, zielony, niebieski, różowy – każdy, byle był czysty i intensywny.
Kolor charakterystyczny dla nurtu prymitywizmu, odwołującego się do świata magicznego, a także symbolizmu. Magia to kolejna cecha obrazów
Pani Sylwii, znajdziemy w nich radosny, kolorowy świat pozbawiony trosk i cierpień, które dodatkowo potęgują cukierkowe barwy.
Malarstwo ma w końcu wywoływać emocje, a malarstwo Pani Sylwii wywołuje radość i uśmiech.
Opowieść o prawdziwym cudzie natury
Rodzice Pana Czesława uprawiali len. Mimo panującej tendencji innych osób uprawiających len na wykorzystywanie rośliny, jako włókno oni młócili je i oddawali do skupu.
Pani Wanda i Pan Czesław zaryzykowali.
Podjęli wyzwanie i metodą prób i błędów zdecydowali się na samodzielne tłoczenie oleju.
Dziś w ich oleju lubują się mieszkańcy całego województwa … i nie tylko!
Opowieść o ponad 30 latach tradycji
Mama, tata, ciocia, a także dzieci i pracownicy zatrudnieni spoza rodziny. Wydaje się sporo, jednak w gospodarstwie zawsze jest coś do roboty. A praca w sezonie zaczyna się od godziny 4!! Coraz bardziej w działanie gospodarstwa wdraża się młode pokolenie – syn Kacper wraz ze swoją żoną Gosią. Łakną garściami wiedzę i doświadczenie rodziców, ale również dodają swoje pomysły. To dzięki ich inicjatywie powstał m.in. sklep stacjonarny z warzywami z Wrociszowa, czyli warzywniak na ul. Jaskółczej, w którym nie tylko zakupimy dorodne jarzyny, ale również obkupimy się w kompleksowe zakupy od lokalnych producentów – sery, ryby, pieczywo, miody, czy domowe słodkości.
Opowieść o gościńcu z krainy 18 jezior
Z jakich smaków słynie Gościniec?
Z leśnych, regionalnych i oczywiście z dziczyzny, które można nie tylko skosztować w karszyńskim Gościńcu, ale także zakupić w słoikach pod marką Decowa Manufaktura. Zainteresowanie jest na tyle spore, że Państwo Dec sprzedają swoje słoiczki nie tylko na terenie województwa lubuskiego – na coniedzielnych targach Twój Zielony Targ, w sklepie Przyjaciele Jedzenia, czy w sklepach u zaprzyjaźnionych producentów m.in. w Rybackiej Chacie, czy w sklepach Salcum – Fixum, produkty te pokochali również mieszkańcy wielkopolski, którzy zakupić mogą je podczas targów w Poznaniu, czy bywalcy województwa zachodniopomorskim odwiedzający targi w Szczecinie, na których zawsze można spotkać Państwa Dec.
Opowieść o miejscu, które działa już ponad 10 lat
Czy wybierając się na zakupy zwracacie uwagę na produkty, pochodzące z naszego województwa?
Coraz więcej osób na szczęście odpowiada, że tak, w tym od dłuższego czasu ja.
Lubuskie miody, sery, czy wędliny stają się codziennością na naszych rodzimych stołach. Zrobienie zakupów bogatych w produkty od lokalnych wystawców umożliwiają pojawiające się w coraz większej ilości sklepy z regionalnym asortymentem, czy rozmaite opcje zakupu produktów w formie online. Jednak czy zakupując tego typu produkty nie macie ochoty dowiedzieć się o nich czegoś więcej? Czy nie macie ochoty poznać bliżej producenta, która działa w Waszym ,,sąsiedztwie”?
Opowieść o jabłku, które niejedno ma imię
To biznes rodzinny, rozwijający się już od ponad 60 lat! Począwszy od dziadka Stanisława, każde kolejne pokolenie rodzinne wprowadza do działalności swoje nowe pomysły, które… okazują się sukcesem! Jak to możliwe? Sukcesu dopatrywać można w znajdujących się na terenie przy sadzie gniazda bocianów. W końcu podobno bociany przynoszą szczęście! Może to być również uczciwość, serce, ogrom pracy, a także olbrzymie wsparcie rodzinne przy realizacji każdego pomysłu.
Opowieść o największej pasiece w lubuskim
Od początku Państwo Dutkowiak stawiają na jakość i dokładają wszelkich starań, aby pszczoły u nich miały jak najlepiej. Dla zachowania dobrego rozwoju gospodarki pszczelarskiej zajmują się hodowlą matek zarówno dla siebie, jak i innych pszczelarzy, zrzeszonych w lokalnych kołach i związkach pszczelarzy. Jak sami podkreślają dobra matka pszczela jest gwarancją właściwego rozwoju rodziny pszczelej, a także wydajności ula.
Opowieść o nazwie, która w lubuskim ma znaczenie
Nazwa ,,Salcum – Fixum” okazała się na tyle doskonałym strzałem, że to właśnie salceson w akompaniamencie białej kiełbasy stał się produktami najczęściej wybieranymi przez Koneserów zakupujących produkty u Pana Jarka i Pani Magdy.
Jak mówią sami właściciele wyroby mięsne wytwarzano w ich domach od zawsze, dlatego kiedy półki sklepowe zalewać zaczęły produkty gorszej jakości postanowili powiedzieć temu dość i stworzyć firmę opartą na produkcie dobrej jakości, bez dodatków wypełniaczy.
Opowieść o nazwisku słodkim jak miód
Tradycje związane z pszczelarstwem kontynuowane są przez rodzinę Państwa Słodnik już od lat 20 XX wieku, czyli od … około 100 lat! Pszczelarnia Słodnik znajduje się w Zaborze tuż pod Zieloną Górą. Zamiłowanie do pszczół jak podkreślają sami właściciele przenoszone były z pokolenia na pokolenie. Obecnie ,,pałeczka” przekazana została Marcie, choć wcześniej pszczelarstwem trudnił się jej prapradziadek, pradziadek, dziadek, a także jej ojciec, który nadal daje swoje dobre rady w kierunku prowadzenia pasieki.
- 1
- 2